Przede mną ciężki mecz w nie mojej ZSO nr 1, gdzie gospodarze gościć będę zaprzyjaźniony zespół ASPK.
Ciekawe czy prezes drużyny gości Tomi zostanie wpuszczony na halę, ponieważ podobnie jak Staruch z Legii też i on ma zakaz stadionowy.:-)).
Ten mecz musi elektryzować społeczność!
kto powiedział, że zespół ASPK i jego menadżer są nie mile widziani w Pruszczu? wręcz przeciwnie...widzę, że tworzy się jakiś mit, że ja nie znoszę Tomiego, nie do końca tak jest.
zawsze się jakoś dogadywaliśmy, mieliśmy wspólne poglądy i wizje, które w jakiś tam sposób się pokrywały - pamiętam jeszcze jak dziś jak mówiłeś, że fajnie prowadzę swój team, daje to dobre efekty i chciałbyś czegoś takiego spróbować u siebie, ja też miałem o Tobie dobre zdanie i doceniałem Twoje osiągnięcia czy wiedzę, bo zasługujesz na szacunek.
później coś tam wynikło, bodajże skrytykowałem Cię na forum, że zachowujesz się jakbyś nie wiedział czego chcesz, bo ciągle zmieniasz zdanie...a to raz idziesz na awans tak jakbyś nie mógł (w ost momencie przy pierwszej lepszej przeszkodzie zmieniasz zdanie), później przechodzisz w półtank, po czym znowu się opkupujesz, bez przerwy zmieniasz praktycznie cąły roster...ja widząc to niezdecydowanie skomentowałem to bodajże, żebyś nie zachowywał się jak mała dziewczynka tylko na coś zdecydował...
to Cię pewnie dotknęło, przestałeś się udzielać na forum i zaczęła się nieformalna wojna na linii ASPK - Pruszcz.
z mojej strony nie miało to bynajmniej na celu umniejszenia twoich zasług czy dosrania samego w sobie żeby poczuć się lepiej czy nie wiem co - nie jestem znudzonym Misiem, żeby na siłę prowokować sytuacje sporne i podjudzać kogoś żeby go wkurzyć i narobić mu wrogów...mi to niepotrzebne, a i mam co robić...fakt jestem nerwowy, często wyrywny, mówię wprost co myślę i łatwo mnie wyprowadzić z równowagi...wiem, że często to działa na moją niekorzyść, ale nic nie poradzę na to, że taki jestem...staram się nad tym pracować i w jakiś sposób ograniczać...
zaatakowałem Cię -fakt, ale chciałem też żeby krytyka w jakiś sposób zmobilizowała cię do działania, do obrania jakieś drogi, denerwują mnie osoby wiecznie niezdecydowane, które nie wiedzą co ze sobą począć, poleciałem widocznie za ostro jak dla Ciebie i tyle...zresztą wiesz jaki jestem i nie był to pierwszy raz w moim wykonaniu, jak mi coś nie pasuje to nie przebieram raczej w słowach.
Kilka przytyków z mojej strony też pewnie po drodze było, myślałem, że wreszcie powstaniesz z popiołów i napiszesz coś od siebie, niestety tak nie było.
Mam nadzieję, że tym razem zamierzasz grać czysto, a nie jakieś układziki, zmowy, prośby "dużego kalibru" do innych managerów (chyba wiesz o czym mówię, niestety finał nie był po twojej myśli, więc nic z tego nie wyszło...ale samym faktem takiego działania straciłeś w moich oczach bardzo wiele jako manager - pewnie nic to dla ciebie nie znaczy, ale wypacza to sens sportowej rywalizacji)...dąż do celu, ale nie po trupach...bo widzę w tym sezonie napaliłeś się na ten awans na maxa, do tego stopnia, że wymieniłeś swój fajny dobrze prosperujący klub, na dom spokojnej starości...Twój wybór, gra po najmniejszej linii oporu, choć niby każda droga do celu jest dobra...szkoda tylko, że Twoje plany multi zespołu, treningu i budowaniu potęgi skończyły się tylko na gadaniu.
ja jak widzisz dalej robię swoje, trenuje, robię więcej multi, cały czas odmładzam zespół...jego siła opiera się na zrobionych przeze mnie grajkach...mimo tego intensywny trening idzie w parze z jakimiś tam sukcesami i ze stałym progresem...dla mnie to super sprawa i daje mi to radość z gry...w życiu też wyznaję taką zasadę, praca u podstaw, poprawianie umiejętności, tego co da się ulepszyć, starać się robić wszystko najlepiej jak potrafisz, nawet jak nie jesteś w tym mistrzem, ciężką pracą i samozaparciem możesz przeskoczyć wszystkich...to dla mnie ma wartość i w życiu i w grze...cenię niżej osoby idące na skróty, łatwiznę, niezdecydowane, grające nie fair..
Last edited by Kaznodzieja at 7/8/2013 11:13:30 AM